- Informacja -
- Reklama -
- Informacja -
- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Dyżury aptek:
Apteka "Na Zdrowie" w Kępnie
ul. Warszawska 30
tel. 62 599 30 81
Partnerzy
Akademia Piłkarska Reissa Kępiński Ośrodek Kultury KKS Polonia Kępno Gminny Ośrodek Kultury w Perzowie Kepnosocjum.pl
Sonda:
Czy planujesz wyjechać na urlop w tym roku?
Newsletter:

Podróże z Krzysztofem: Zdarzyło się w Wenecji

  • Kanał Grande (najpiekniejszy, największy)
    Kanał Grande (najpiekniejszy, największy)
  • Plac Św.Marka
    Plac Św.Marka
  • Pałac Dożów
    Pałac Dożów
  • Kościół na wyspie
    Kościół na wyspie
  • Most Rialto
    Most Rialto
  • Plac Św. Maka z dzwonnicą
    Plac Św. Maka z dzwonnicą
Wiele razy w moich wczesnych podróżach po Europie przejeżdżałem niedaleko Wenecji, jednak zawsze coś stawało mi na drodze i odkładałem wizytę w tym pięknym mieście.

Zatem kiedy nadarzyła się okazja, aby odwiedzić północne Włochy, chętnie z niej skorzystałem. Bez wątpienia Wenecja jest jednym z najpiękniejszych miast świata. W średniowieczu miasto to, było jednym z najbogatszych portów w basenie Morza Śródziemnego.

Wielki rozkwit Wenecji przypada na XIII, XIV w., kiedy opanowuje ona stopniowo Adriatyk, a następnie rozciąga swoją władzę na Morze Egejskie, aż po cieśninę Dardanele i Morze Marmara. W tym czasie następuje niesłychany rozkwit handlu. Kupcy weneccy docierają do odległych zakątków Europy, a także do Zatoki Perskiej, Krymu, Azji Mniejszej, a nawet do Egiptu, nie wspominając już o słynnej podróży Wenecjanina Marco Polo do Chin 1275r. Ogromne bogactwo płynące z handlu przyczynia się do szybkiego bogacenia się Republiki Weneckiej i jej mieszkańców, a stosunkowo biedne wyspy Laguny Weneckiej przekształcają się w najbogatsze miasto ówczesnej Europy. Wenecja powiększyła liczbę mieszkańców do około 50.000, w tym 20.000 dokerów ,co może świadczyć o niezwykle rozwiniętym handlu morskim. Wtedy też w Wenecji zostają wzniesione wspaniałe budowle, które zachwycają do dzisiaj.

Wyjechaliśmy wczesnym popołudniem, aby jeszcze tego dnia dotrzeć do południowej granicy Czech. Nocujemy na pięknie położonym campingu nad brzegiem jeziora w Mikulovie. Strudzeni podróżą zamawiamy w restauracji tradycyjne czeskie danie, czyli knedle, a do picia oczywiście piwo. Wcześnie rano udajemy się do Wiednia. Po godzinie jazdy parkujemy w samym centrum stolicy Austrii obok słynnej Opery, z której od wielu już lat w Nowy Rok możemy oglądać transmisję z balu. Teraz idziemy najbogatszą ulicą Wiednia- Karntnerstrasse, która ma swój początek przy Operze i dociera do Katedry Św. Stefana. Mijamy piękne sklepy najbogatszych firm, oglądamy wystawy, podziwiamy różnokolorowy tłum turystów ze wszystkich zakątków świata. Zmęczeni siadamy w kawiarnianym ogródku i zamawiamy kawę , a do kawy pyszne ciastko tortowe Sachera. Wiedząc o tym, że na tej akurat ulicy wszystko jest kilka razy droższe zacząłem dyskretnie rozglądać się za jakimś bankiem, których na Karntnerstrasse nie brakuje. Pijąc kawę możemy dyskretnie obserwować przechodzących ludzi, bez trudu wyławiając z tłumu rodowitych Wiedeńczyków. Mają w sobie coś. Panie zawsze eleganckie z nienagannym makijażem. Panowie w idealnie wyprasowanych spodniach, wyczyszczonych do połysku butach. Po porannej kawie ruszamy w dalszą podróż kierując się na Graz i Klagenfurt. Jeden skok, Tarvisio i jesteśmy w Italii. Mijamy Udine. Zostało nam jeszcze kilkadziesiąt kilometrów.

Jedziemy dość szybko, po lewej stronie drogi ukazuje się lotnisko „Marco Polo”. Docieramy do Wenecji, jedziemy wąską groblą, by w końcu zaparkować na ogromnym wielopoziomowym parkingu. Dalej samochodem jechać nie można. Pierwsze kroki kierujemy do portu, gdzie zacumowane czekają na pasażerów trzy ogromne wycieczkowce. Robią na nas wielkie wrażenie. Są przynajmniej trzy razy większe niż nasz największy prom. Idąc wąskimi uliczkami wzdłuż niezliczonych kanałów, po których krążą gondole, kierujemy się do największej, poza kanałami i gondolami atrakcji Wenecji – Placu Św. Marka. Napoleon nazwał go najpiękniejszym salonem świata. Rzeczywiście plac przytłacza nie tylko swoją wielkością, ale także architekturą pałaców i budowli. Niewątpliwie na plan pierwszy wysuwa się Bazylika Św. Marka z piękną pozłacaną fasadą i bizantyjskimi kopułami. Do Bazyliki należy stojąca wolno zbudowana z czerwonej cegły na podstawie kwadratu Dzwonnica Św. Marka. Możemy także podziwiać wieżę zegarową, ozdobioną godłem Wenecji - skrzydlatym lwem na niebieskim tle. Wielkim dziełem weneckiego gotyku jest Pałac Dożów z pięknymi łukami wykończonymi w górnej części ażurowo co sprawia, że cała budowla wygląda lekko i subtelnie. Pałac Dożów był siedzibą najwyższych organów Republiki. Naprzeciwko znajdujemy pełen wdzięku i elegancji Pałac Sansovina, mieszczący w sobie bibliotekę nazwaną imieniem jej budowniczego Libreria Sansoviniana. Do biblioteki przylega inna sławna budowla zaprojektowana przez tego samego architekta Mennica- La Zecca, w której obecnie mieści się Biblioteka Narodowa, która dzisiaj jest jedna z najbogatszych bibliotek we Włoszech. Zbiory zapoczątkował sam F. Petrarka. Różnica stylów poszczególnych budowli na Placu Św. Marka nie gubi harmonii całości, a wręcz stanowi o atrakcji tego miejsca.

Nie chciałbym zanudzać czytelników samymi opisami zabytków dlatego ruszamy i podziwiamy wspaniałe widoki na Canal Grande, mosty i inne osobliwości starej Wenecji. Chodząc uliczkami Wenecji stajemy się członkami międzynarodowego tłumu turystów. Jednak uwagę wielu skupiała mała grupka zwiedzających w dziwnych, czarnych, karakułowych czapkach. Wydawało się, że chcą wszędzie zajrzeć chwiejnym krokiem chodzili na lewo, na prawo, od czasu do czasu pociągając trunek i na pewno nie była to Coca cola. Nagle jeden z członków wesołej gromadki wychylił się i tracąc równowagę wpadł do Canal Grande . Na moment zniknął pod wodą . Czapka wypłynęła. Za chwilę wynurzyła się głowa , a złote jedynki odbijając, słoneczny blask jak latarnia morska, pokazywały pozycję topielca. Gondolierzy bez trudu zlokalizowali ofiarę i wciągnęli nieszczęśnika na pokład. Okazało się, że biedaczek nawet w obliczu śmierci nie wypuścił z rąk butelki. Widocznie był ekologiem i wcześniej widział duże plakaty o niezaśmiecaniu kanałów.

Tak, właśnie jak sama nazwa wskazuje największym i najpiękniejszym kanałem jest Canal Grande. To właśnie na nim co roku odbywają się wielkie zawody o miano najlepszego gondoliera. Największym, a zarazem najbardziej znanym mostem przerzuconym przez C.G. jest most Rialto dzieło Antonia da Ponte, z którego roztacza się wspaniały widok na kanał. Idziemy dalej dla ochłody kupujemy pokrojone w kosteczkę owoce w plastikowych pojemnikach w cenie tak wielkiej, że w Polsce można zjeść za to dwudaniowy obiad. Dochodzimy do innego z zabytkowych mostów, Mostu Westchnień. Prowadzi on z Pałacu Dożów, gdzie obradował Trybunał Kryminalny, do więzienia po drugiej stronie kanału. Teraz wiemy skąd nazwa. Skazańcy prowadzeni do celi mieli ostatnią możliwość zobaczenia swych ukochanych, w przypadku ich braku mogli jeszcze raz spojrzeć na ukochane miasto. Jesteśmy już mocno zmęczeni i głodni. Idziemy do restauracji. Zajadamy się włoską kuchnią. Apetyty i humory dopisują. Znajomi dowcipkują , a ja domyślam się, że nie potrwa to długo , gdyż wcześniej zerknąłem na ceny w karcie dań i proszę mi wierzyć, że Włosi nie wiedzą nic o polskich barach mlecznych. Podchodzi nienagannie ubrany z uśmiechem na twarzy kelner i kładzie na stole dyskretnie nakryty rachunek. Jurek z Kasią - moi współtowarzysze podróży, dwa razy podchodzili do odczytania kwoty, a ich twarze dalekie były od pokerowych, raczej wyrażały zdziwienie, a potem żal. Za dwa obiady zapłacili ponad 85 euro. Całe szczęście, że w Wenecji bankomatów jest co najmniej tyle co gondoli.

Hrabia Giuseppe Volpi di Misurata na stałe wpisał się w historię Wenecji dając początek w 1932r słynnemu festiwalowi filmowemu. Głównymi nagrodami są Złote Lwy oraz Coppa Volpi dla najlepszego aktora. Trzeba również wspomnieć, że każdego roku wiosną odbywa się tutaj najwspanialszy karnawał w tej części świata. W czasie 2 tygodni, turyści mogą uczestniczyć w niezliczonej ilości balów kostiumowych, parad karnawałowych masek, koncertów na weneckich placach. Często podczas karnawałowych dni Wenecja jest zalewana przez wody Adriatyku, ale nic nie jest w stanie zepsuć dobrej karnawałowej zabawy, turyści brodzą w wodzie mając ubrane gumowe obuwie. Zbliża się ciepły sierpniowy wieczór, kierując się w stronę parkingu zahaczamy o piękną kawiarenkę nad brzegiem Canal Grande. Zamówiłem kawę, Coca colę i mini spaghetti z napiwkiem zapłaciłem 30 euro. Opłata za parking około 35 euro. Wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni z wycieczki, a wrażenia i widoki tego pięknego miasta na zawsze zostaną w naszej pamięci.

Po Wenecji oprowadzał Krzysztof Wełdziński
 
Dodaj link do:www.wykop.plwww.facebook.com

Komentarze

Redakcja portalu Kepnianie.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez Internautów. Wypowiedzi zawierające wulgaryzmy, naruszające normy prawne, obyczajowe lub niezgodne z zasadami współżycia społecznego będą usuwane.
MENU:
WAŻNE:
KONTAKT
tel.: 785 210 310
e-mail: kontakt@kepnianie.pl
REKLAMA:
Sprawdź naszą ofertę:
Reklama