- Informacja -
- Reklama -
- Informacja -
- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Dyżury aptek:
Apteka "Na Zdrowie" w Kępnie
ul. Warszawska 30
tel. 62 599 30 81
Partnerzy
Akademia Piłkarska Reissa Kępiński Ośrodek Kultury KKS Polonia Kępno Gminny Ośrodek Kultury w Perzowie Kepnosocjum.pl
Sonda:
Czy planujesz wyjechać na urlop w tym roku?
Newsletter:

Kępnianie z pasją: „Aby je umieć cenić, trzeba znać te strony…”*


Cudze chwalicie, swego nie znacie… Ileż to już razy słyszeliśmy to utarte powiedzenie i zaraz po nim dowiadywaliśmy się o jakiejś cząstce naszej małej ojczyzny, której wartości nie docenialiśmy.



W tym przypadku „odkrycie” regionalnego skarbu zawdzięczamy recenzji, która do Kępna przywędrowała aż z Kielc. Rzeczona recenzja dotyczyła tomiku „Rodzinne kąty" autorstwa Jadwigi Szembekówny, wydanego i opatrzonego wstępem przez panią Annę Kotowską z Siemianic.


O obecności Szembeków w Siemianicach, o pracy nad wydanymi książkami oraz o tym, jak można ocalić od zapomnienia lokalne dziedzictwo z panią Anna Kotowska rozmawia Anna Błażejewska.

Jak to się stało, że zaczęła Pani pisać książki? Co było impulsem do powstania pierwszej?

Tygodnik „Niedziela” ogłosił akcję „Ratujmy stare kapliczki”. Pomyślałam wtedy, że w naszej parafii jest ich naprawdę dużo, część jest nieznana szerszemu gronu i chociażby dlatego warto je opisać. Bo ile osób słyszało na przykład o kapliczce śródleśnej, która się niejako sama narodziła? Ale muszę Pani powiedzieć, że gdyby nie ówczesny proboszcz ks. Tadeusz Piłaciński, to ja bym tej książki nie napisała. On mnie bardzo mobilizował do pracy. I tak powstały „Krzyże i kapliczki przydrożne zwierciadłem głębokich przeżyć i szlachetnych uczuć ludzkich”. Jakiś czas później ktoś przyszedł do mnie i zapytał, czy znam dokument z kuli z Rakowa. Zabrzmiało to bardzo tajemniczo… Okazało się, że przy rozbiórce starego spichlerza, nad samym stropem znaleziono gliniana kule, a w niej karteczkę. I na tej bazie powstała kolejna książka - „Jak to dawniej w Rakowie bywało”.

W swoim dorobku ma już Pani pięć wydanych książek: wyżej wspomniane „Kapliczki i krzyże przydrożne…”, „Jak to dawniej w Rakowie bywało”, „Rodzinne kąty”, ale także „Krzyże i przydrożne kapliczki przez wiernych w Biadaszkach i Trzebieniu postawione” oraz ostatnia „Parafia siemianicka i jej duszpasterze 1924-1961”. O ile podjecie tematu historii parafii wydaje się w pełni zrozumiałe, skąd zainteresowanie Biadaszkami i Trzebieniem?

W końcu swojej kariery zawodowej pracowałam jako nauczycielka w Trzebieniu, dlatego też tamtejsi mieszkańcy zwrócili się do mnie z prośbą o opisanie kapliczek, znajdujących się w ich okolicy. Nie bez kozery mówi się przecież: Nie ma wioski nad Biadoski - gdzie ulicka, to kaplicka. Stąd materiału do książeczki było całe mnóstwo. Pozostawało tylko poznać historię tych przydrożnych krzyży i kapliczek, które swoją drogą często są bardzo ciekawe. Poza tym ujęła mnie postawa mieszkańców, którzy własnymi siłami zbudowali kaplicę w Biadaszkach i to nie w byle jakim momencie, a w stanie wojennym! Natomiast ostatnią książkę poświęciłam naszej parafii i jej duszpasterzom, ponieważ żal mi było, że zniknęły życiorysy kapłanów, będące świadectwem niezłomności, jak np. ks. Krzywoszyńskiego zamordowany w Dachau.

Ostatnia publikacja ukazała się ponad 2 lata temu. Czy ma już Pani plany na kolejną?

Jest kilka tematów, którymi chciałabym się zająć, m.in. powołania kapłańskie i zakonne z parafii Siemianice, ale to pozostaje póki co w sferze planów.

Przejdźmy w takim razie do „Rodzinnych kątów”. Na okładce widnieje „napisała w 1899 roku”, wydano je natomiast w roku 2009. Co działo się z tym poematem przez te 110 lat i w jaki sposób trafił w Pani ręce?

W siemianickim pałacu, będącym dzisiaj siedziba Leśnego Zakładu Doświadczalnego, pracowało swego czasu wiele moich koleżanek. I one bardzo często przynosiły mi rzeczy, które tam się gdzieś zawieruszyły, a ich zdaniem warte były przejrzenia. I miedzy innymi znalazło się tam ksero właśnie „Rodzinnych kątów”. Sama nie od razu się tym zainteresowałam. Dopiero po przejściu na emeryturę wróciłam do tego tekstu. Napisałam do pani Weymanowej (córki Jadwigi z Szembeków Szeptyckiej – przyp. AB), która nie dosyć, że wyraziła zgodę na publikację, zaproponowała, że napisze o swoich rodzicach i swoim rodzie. Te wspomnienia tworzą niejako epilog książeczki. Jeszcze przed wydaniem poemat czytany przez osoby z grona moich znajomych nie cieszył się dużym zainteresowaniem, natomiast po opublikowaniu książka ta odniosła, jak na nasze lokalne warunki, ogromny sukces - zamówiono 400 egzemplarzy.

W regionie zdecydowanie bardziej znana jest twórczość Marii z Fredrów Szembekowej. Okazuje się, ze córka niejako wyssała talent literacki z mlekiem matki.

Wyraźnie. Poza tym nie można zapomnieć o rodzie Fredrów, z którego wywodziła się Maria. W jednej z recenzji przeczytałam natomiast opinie, ze Jadwiga przewyższała talentem swoja matkę. „Rodzinne kąty” były prawdopodobnie jednym z pierwszych, ale nie jedynym jej dziełem. Napisała m.in. powieść historyczną dla młodzieży „Kasztelanka”. Więcej o dorobku twórczym Jadwigi pisze jej córka, pani Weymanowa w zakończeniu „Rodzinnych kątów”.

Z tego co wiem Jadwiga Szembekówna nie zajmowała się tylko pisaniem. Była aktywna także w innych dziedzinach. Czy tam również osiągała sukcesy?

To była bardzo ciekawą osoba. Prowadziła na naszym terenie wykopaliska archeologiczne. Poza tym, ze względu na to, ze Siemianice graniczą z Kostowem, interesowała się polskością na Opolszczyźnie. M.in. w Byczynie rozpytywała o polskie książki i udało jej sie odkryć napisane w języku polskim modlitewniki z XVI wieku, a także kancjonał (zbiór popularnych kościelnych pieśni religijnych lub śpiewów liturgicznych – przyp. AB). W tą działalność etnograficzną wpisują się także zbiory pieśni, opisy zwyczajów i strojów ludowych, które znajdują się obecnie w Krakowie. Część zapisków przetrwała, ponieważ Jadwiga, jako właścicielka Siemianic, dostała przed wojną od rządu polecenie spakowania i wysłania pociągiem do Warszawy zbiorów rodzinnych. Innym pociągiem wysłano całe wyposażenie zbrojowni Szembeków, pociąg ten nigdy nie dotarł do Muzeum Narodowego, gdyż został zbombardowany. Poza tym nie można pominąć tajnego nauczania organizowanego przez Jadwigę i jej siostrę Zofie w piwnicach pałacu w okresie zaborów.

Na okładce książki znajduje się zdjęcie Jadwigi z czasów młodości. W jaki sposób się zachowało?

To kolejna bardzo ciekawa historia. Kiedy Rosjanie wkroczyli do Wesołej, w znajdującym się tam zameczku przebywały żony oficerów niemieckich z polską służbą. Wszystkie dokumenty znajdujące się we dworze nakazano wrzucić do Prosny. Dopiero nocą niejaki Rybak wyłowił z rzeki i uratował, co się dało, m.in. te fotografie. Wysłałam ja również córce Jadwigi, która była bardzo wdzięczna, a jednocześnie zaskoczona, że zdjęcie przetrwało.

Z tego, co Pani mówi wynika, ze pozostawała Pani w trakcie pisania w stałym kontakcie z córką poetki?

Zgadza się. Najpierw potrzebowałam po prostu przyzwolenia na wydanie książki. Ale współpraca z rodziną znaczenie ułatwia pracę. Pani Weymanowa z wielką życzliwością wspierała moja prace, dostarczyła mi wielu ciekawych informacji, poza tym wzbogaciła książeczkę o swoje wspomnienia, co również uważam za duży sukces.

Już same efekty Pani pracy świadczą o tym, ze jest Pani niezwykle zżyta z Siemianicami. Jak rozumiem stąd właśnie Pani pochodzi?

Pochodzę z Wodzicznej w gminie Trzcinica. Tam mieszkałam z matką i braćmi przez całą okupację do roku 1950. Ojciec mój został zamordowany w Oświęcimiu. Później, w wieku 10 lat przeprowadziliśmy się do Siemianic ze względu na możliwości kontynuowania nauki. Od tego czasu mieszkam tutaj i poczytuje to sobie za wielki zaszczyt!

*cytat pochodzi z poematu „Rodzinne kąty” Jadwigi Szembekówny
 
Dodaj link do:www.wykop.plwww.facebook.com

Komentarze

Redakcja portalu Kepnianie.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez Internautów. Wypowiedzi zawierające wulgaryzmy, naruszające normy prawne, obyczajowe lub niezgodne z zasadami współżycia społecznego będą usuwane.
MENU:
WAŻNE:
KONTAKT
tel.: 785 210 310
e-mail: kontakt@kepnianie.pl
REKLAMA:
Sprawdź naszą ofertę:
Reklama