7 i 8 marca 2013 roku we Wrocławiu odbył się finał XII Ogólnopolskiego Turnieju Reportażu dla Uczniów Szkół Ponadgimnazjalnych im. Wandy Dybalskiej. Wzięła w nim udział Katarzyna Wróbel, uczennica Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Kępnie, finalistka konkursu, której reportaż zatytułowany „Trend czy trąd?” wyróżniono Nagrodą Wojewody Dolnośląskiego. Uczennicę do konkursu poprowadziła Ewa Kowalczyk-Pruchnicka, nauczyciel-polonista Zespołu. Zwycięskie reportaże wydrukowano w „Gazecie Wyborczej”
Można o świecie opowiadać poezją, malarstwem…, ale można też reportażem. Tyle że trzeba wiedzieć, że reportaż – jak każde rzemiosło – ma swoje metody, zbiór zasad. O tym, i nie tylko o tym opowiadał 8 marca br. podczas warsztatów wieńczących dwunastą edycję Ogólnopolskiego Turnieju Reportażu im. Wandy Dybalskiej przewodniczący jury Marek Miller, wykładowca w Instytucie Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego, twórca i animator Laboratorium Reportażu. Autorką i animatorką konkursu jest Ewa Obara – Grączewska z X Liceum Ogólnokształcące we Wrocławiu.
XII Ogólnopolski Turniej Reportażu im. Wandy Dybalskiej powstał z myślą o uczniach szkół ponadgimnazjalnych, którzy widzą problemy otaczającego ich świata, są znakomitymi obserwatorami, a także nie boją się słowa pisanego – czytamy na stronie Kuratorium Oświaty w Warszawie.
Reportaż – pouczają z kolei organizatorzy -
to nie wypracowanie, nie felieton i nie rozprawka. Aby powstał dobry tekst, należy poświęcić czas, trud i mieć pomysł. Takim pomysłem wykazała się
Katarzyna Wróbel, uczennica ZSP nr 1 w Kępnie. Spod jej pióra wyszedł reportaż o pewnym kibolu Gorzowa Stilon, którego pasją stały się mecze z udziałem ukochanej drużyny i walki za nią w tzw. „ustawkach”. -
Adam. Z imienia całkiem pospolity facet. Jednak to żaden z Kowalskich, żaden z Nowaków – pisze o swoim bohaterze autorka reportażu.
Ciągnie go do historii. Od paru ładnych lat przed nazwiskiem stawia mgr. Nie zawsze. Kiedy wychodzi ze swoimi, w dowodzie ma Bolo. Bohater nagrodzonego artykułu jest nauczycielem. Swoją miłością do kraju dzieli się ze swoimi uczniami, robi to jednak w sposób niestandardowy. -
Wyobraźcie sobie teraz, nie ma nas na mapie – czytamy w reportażu.
Wszystko dookoła niby w porządku, jest komputer, dvd, chipsy w szafce - zaczął. Komu taka sytuacja odpowiada łapa w górę - zwrócił się do klasy. Rozejrzeli się po sobie. Heloł, macie żarcie, kupkę filmów, w polsacie sport, lecą mecze od rana do nocy, co wam nie pasuje? - drążył Adam. -No dobra wszystko spoko, ale nasi nie mają orzełka na koszulkach - wtrącił Młody. Na matmie i angielskim obstawiał tyły. W historycznej grzał miejsce w pierwszej ławce. Brawo Wojtek - spojrzał na ucznia wzrokiem Bola. Reportaż - jak przystało na tego typu wypowiedź - nie wartościuje, nie komentuje, tylko relacjonuje, oddając czytelnikowi możliwość dokonania samodzielnej oceny. Reportaż „Trend czy trąd?” w tegorocznej edycji konkursu im. Wandy Dybalskiej odznaczono Nagrodą Wojewody Dolnośląskiego. Autorce wyróżnienie wręczył osobiście
Aleksander Marek Skorupa.
Od trzech lat laureaci zapraszani są na kilkudniowy pobyt we Wrocławiu połączony z warsztatami tematycznymi (zarówno dla uczniów jak i nauczycieli), zwiedzaniem miasta, wizytą w teatrze. W tym roku młodzi dziennikarze przebywali we Wrocławiu 7 i 8 marca br. Najpierw w auli Ośrodka Działań Artystycznych we Wrocławiu wręczono im nagrody. Pierwszy dzień upłynął również na spacerze po mieście,
w aurze - jak stwierdził
Wojciech Proma, jeden z organizatorów -
wprost z „Deszczowej piosenki”. Wieczorem laureaci wraz z opiekunami obejrzeli „Króla Edypa” w reżyserii
Stanisława Melskiego. Drugiego dnia uczestniczono w warsztatach dziennikarskich, które prowadzili wykładowcy Uniwersytetu Wrocławskiego i dziennikarze:
Jolanta Krysowata, Marek Miller, Jędrzej Morawiecki i Arkadiusz Lewicki. -
Sukces Kasi jest olbrzymi. Na konkurs wpłynęło aż 250 prac – podkreśla
Ewa Kowalczyk-Pruchnicka, polonistka nagrodzonej uczennicy.
Zajęcie trzeciego miejsca wśród tak licznej konkurencji jest więc na pewno niebywałym literackim wyczynem.
-
W moim wigilijnym pierogu znalazłam grosik - mówi z kolei
Katarzyna Wróbel.
Podobno na szczęście. Nie wierzę w przesądy, ale jakoś pewniej chodzi mi się po świecie z takim miedziakiem w portfelu. Może to i on dorzucił swoje trzy grosze i przyczynił się do tego sukcesu, z którego niezmiernie się cieszę. Wierzymy, że „miedziak w portfelu” Kasi da o sobie znać również podczas matury, której niebawem doświadczy nasza finalistka. Póki co trzymamy kciuki i życzymy powodzenia przynajmniej na miarę wrocławskiego konkursu.
Grażyna Gatner
Redakcja portalu Kepnianie.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez Internautów. Wypowiedzi zawierające wulgaryzmy, naruszające normy prawne, obyczajowe lub niezgodne z zasadami współżycia społecznego będą usuwane.