- Informacja -
- Reklama -
- Informacja -
- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Dyżury aptek:
Apteka "Na Zdrowie" w Kępnie
ul. Warszawska 30
tel. 62 599 30 81
Partnerzy
Akademia Piłkarska Reissa Kępiński Ośrodek Kultury KKS Polonia Kępno Gminny Ośrodek Kultury w Perzowie Kepnosocjum.pl
Sonda:
Czy planujesz wyjechać na urlop w tym roku?
Newsletter:

Powiedzcie (…), że zachowałam się jak trzeba

28 sierpnia br. minęła 67. rocznica zamordowania przez komunistycznych zbrodniarzy Danuty Siedzikówny (3.09.1928 r. 28.08. 1946 r.), niespełna 18-letniej sanitariuszki z oddziału majora Łupaszki. „Inka” umierała w gdańskim więzieniu ze słowami na ustach: Niech żyje Polska. Ten właśnie fakt upamiętnił kępiński Fan Club Lecha Poznań, organizując w Cafe Club „Polonia” historyczny wykład połączony z pokazem spektaklu pt. „Inka 1946"

Kobiety w rodzinie Siedzików zachowywały się jak trzeba – odnotowuje Joanna Wieliczka-Szarkowa w książce poświęconej Żołnierzom Wyklętym. „Inka” podzieliła los matki tyle, że oprawcą okazał się ktoś inny (skatowaną Eugenię Siedzik rozstrzelało gestapo w 1943 r.). Przed projekcją filmu zebranych z biografią sanitariuszki zapoznał Krzysztof Bondas, mieszkaniec Sycowa, historyk i popularyzator prawdy o Żołnierzach Wyklętych. Danuta Siedzikówna była córką Wacława („za sprawę polską” zesłanego przez cara na 13 lat więzienia oraz później zamęczonego przez Sowietów) oraz Eugenii z Tymińskich. „Inkę” wraz z siostrami wychowywała babcia. Od października 1944 roku pracowała jako kancelistka w nadleśnictwie Narewka, gdzie też wraz z innymi została niespodziewanie zatrzymana przez UB. W drodze do Hajnówki aresztowanych uwolnił oddział Stanisława Wołoncieja „Konusa”, z którym to dotarła do samego mjr. Zygmunta Szendzielarza Łupaszki i jego słynnej 5. Wileńskiej Brygady AK. Tam została sanitariuszką. Po rozwiązaniu brygady we wrześniu 1945 roku ukrywała się pod fałszywym nazwiskiem. Pomocy udzielił jej wówczas ojciec chrzestny, leśniczy Stefan Obuchowicz. W styczniu 1946 roku wróciła do mjra Łupaszki na Pomorze, przydzielono ją do szwadronu porucznika Zdzisława Badochy „Żelaznego”. Brała udział w zuchwałych akcjach przeciwko milicjantom i ubekom.

Dzisiaj – mówił prowadzący wykład Krzysztof Bondas - często słyszymy dyskusje na temat braku autorytetów dla współczesnych młodych ludzi. Smuci fakt, że głośno i odważnie nie wskazuje się „Inki” jako wzoru do naśladowania. Była i jest naszą bohaterką, od której możemy się uczyć postępowania wobec ojczyzny, honoru, prawdy i bohaterstwa. Mimo brutalnego śledztwa „Inka” milczała i żadnym gestem ani słowem nie przyczyniła się do rozpracowania oddziału Łupaszki. Świadkiem śmierci „Inki” i Zagończyka (Feliksa Selmanowicza) był ks. Marian Prusak, który po wielu latach napisał: …przed strzałami skazani krzyknęli jakby się wcześniej umówili: Niech żyje Polska. Potem salwa i osunęli się na ziemię. (…) pamiętam, że obydwoje po tej salwie żyli. Podszedł do nich dowódca plutonu egzekucyjnego z gdańskiego KBW ppor. Franciszek Sawicki, z bliskiej odległości dobił ich strzałem z pistoletu w głowę. Inka zdążyła jeszcze krzyknąć: Niech żyje Łupaszko.

W odczytanym po śmierci grypsie napisała: Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie babci, że zachowałam się jak trzeba. Komuniści przez lata zacierali prawdę o jej bohaterstwie. „Dziennik Bałtycki” informację o egzekucji opatrzył tytułem „Osiemnastoletnia dziewczyna katem”. Przedstawił wtedy „Inkę” jako sanitariuszkę, która mordowała, wydawała rozkazy i nakłaniała do bezdusznych i bezwzględnych egzekucji.

-Trzeba było właśnie dzisiaj w rocznicę tej bestialskiej śmierci przypomnieć postać naszej niezłomnej bohaterki. Tragizm tej sytuacji tkwi również w tym, że do dziś rodzinom nie udało się odnaleźć miejsca pochówku zarówno Inki jak i Zagończyka. Warto w tym miejscu podkreślić, że w wyniku prac ekshumacyjnych na warszawskich Powązkach, gdzie w latach 1948-1956 komunistyczne władze ukryły zwłoki kilkuset ofiar zamordowanych przez funkcjonariuszy UB, badacze IPN zidentyfikowali kolejne ofiary reżimu – mówi Zbigniew Wełdziński animator i lider kępińskiego Fan Clubu Lecha Poznań. Znajdują się wśród nich m.in. mjr Hieronim Dekutowski „Zapora”, dowódca oddziałów partyzanckich AK i WiN, oraz mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszko”, dowódca 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, z którą to postacią i formacją bezpośrednio związana była „Inka”.

10 czerwca 1991 r. wyrokiem Sądu Okręgowego w Gdańsku Danuta Siedzikówna została zrehabilitowana. 11 listopada 2006 r. Prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył ją pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski Polonia Restituta.
 
Dodaj link do:www.wykop.plwww.facebook.com

Komentarze

Redakcja portalu Kepnianie.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez Internautów. Wypowiedzi zawierające wulgaryzmy, naruszające normy prawne, obyczajowe lub niezgodne z zasadami współżycia społecznego będą usuwane.
MENU:
WAŻNE:
KONTAKT
tel.: 785 210 310
e-mail: kontakt@kepnianie.pl
REKLAMA:
Sprawdź naszą ofertę:
Reklama